Dziękuję za przemiłe komentarze pod ostatnim postem :)
Dziś postanowiłam pokazać Wam moje pierwsze w tym roku bombki. Robiłam je jeszcze w październiku, tak na rozgrzewkę:)
Niesamowicie się namęczyłam, żeby uchwycić je na zdjęciach tak jak należy, ale i tak nie wyszło jak chciałam.
A skoro już jesteśmy w świątecznym klimacie:)
Pozdrawiam Marcelina
Piękne i jaki błysk !!! Niezła rozgrzewka...pewnie będą kolejne :)
OdpowiedzUsuńPiękne bombki :)
OdpowiedzUsuńbrawo ja jeszcze o bombkach nawet nie myślałam a chyba już czas!
OdpowiedzUsuńPiękne te bombki i zawieszki, ja czekam na grudzień:))
OdpowiedzUsuńAle cudeńka, super Ci sie udalo przykleic na obłą powierzchnie, ja mam zawsze problem z tym gdzie ponacinac!
OdpowiedzUsuńPięknie wyszły . Moje jeszcze czekają na udekorowanie. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚliczne bombki! Ja właśnie zaczęłam pierwsze bombki w tym roku (i w życiu) i wiem, że to nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńSuper wyszły!
OdpowiedzUsuńŚliczne, wcale nie wyglądają na pierwsze, świetnie wyszły :)
OdpowiedzUsuńP.S. mogę spytać jakie lakieru użyłaś?